Zakończył się Festiwal „Sami z Siebie” 2023
Dziesięć lat temu odbył się pierwszy Festiwal „Sami z Siebie” – jedyna w Polsce taka prezentacja działań artystycznych pacjentów szpitala psychiatrycznego. W kolejnych latach – z przerwą na okres ograniczeń związanych z pandemią COVID-19 – Festiwal organizowany w Szpitalu Babińskiego w Krakowie doczekał się już ośmiu edycji. Za każdym razem było to wielkie święto – cykl wydarzeń przerywających monotonię szpitalnej codzienności – pokazujące zarazem efekt wspólnej pracy terapeutów i ich podopiecznych oraz ujawnionych w czasie tej współpracy wrażliwości i różnorakich talentów leczących się tu osób wreszcie działań organizacyjnych Interdyscyplinarnego Centrum Terapii. Ma też Festiwal i inny – symboliczny – wymiar, ukazujący, w kontekście obchodzonych w dniach 23 i 24 czerwca, kolejnych rocznic eksterminacji pacjentów przedwojennego Zakładu dla Umysłowo i Nerwowo Chorych w Kobierzynie, których Niemcy zamordowali, bo uznawali ich życie „za niewarte życia”. .
Tegoroczny Festiwal rozpoczął się mocnym akcentem, jakim był spektakl „Torturownia dla stonek” w wykonaniu podopiecznych funkcjonujących przy Szpitalu Babińskiego Warsztatów Terapii Zajęciowej. Sztuka napisana została przez samych aktorów oparta jest na ich własnych, bardzo osobistych wspomnieniach, które zaprezentowane zostały w symbolicznej formie z elementami pastiszu i groteski. Twórcy powracają do epizodów z własnego życia, trudnych doświadczeń dzieciństwa, młodości i dorosłości – agresji rówieśniczej, wykluczenia, a także leczenia. Dzięki użyciu wielkich lalek zaprojektowanych przez nich samych, ich historie (przez ten zabieg niejako wzięte w nawias) nabierają uniwersalnego wymiaru. Aktorzy, którzy mają za sobą wcześniejsze teatralne sukcesy, między innymi w takich realizacjach jak „Co się komu w duszy gra”(2002), „Nie deptać trawników” (adaptacji jednego ze spektakli Kabaretu Starszych Panów) czy słuchowiska „Wariat i zakonnica” – według sztuki Stanisława Ignacego Witkiewicza – Witkacego, pokazują tu pełnię swoich umiejętności scenicznych. Poruszająca ostatnia scena, gdy pozostawiając na boku wielkie kukły przynoszą i kładą na scenie swoje własne fotografie z czasów dzieciństwa, pokazuje raz jeszcze dobitnie, że życie i nierzadko bolesne doświadczenia stają się kanwą do dyskursu nad ludzką kondycją. Aktorzy-Autorzy pokonują przy tym własne słabości, związane z doświadczeniem chorowania, po raz kolejny udowadniając, że w każdym drzemie wielki twórczy potencjał. Tymi, którzy pozwolili mu się ujawnić byli – reżyser pan Wojciech Terechowicz i jego asystentka – na co dzień terapeutka WTZ – pani Agata Roborzyńska.
Popołudniu pierwszego dnia Festiwalu w czasie Koncertu piosenek swoje talenty zaprezentowali pacjenci oddziału 7F. To tutaj ujawniły się prawdziwe, nieodkryte wcześniej talenty, niekiedy nawet zaskakując samych ich posiadaczy i wzbudzając wielki aplauz zgromadzonej w szpitalnym Teatrze publiczności.
Drugi dzień Festiwalu „Sami z Siebie” to szczególny koncert dla publiczności – „Szlagiery muzyki klasycznej” zaprezentowali w Teatrze pan Wojciech Terechowicz oraz pani Żaneta Goborz-Maznek, przy akompaniamencie pani Sabiny Kołodziej, która towarzyszyła śpiewającym zarówno w piątkowym, rocznicowym koncercie w szpitalnej Kaplicy, jak i później w czasie kolejnych muzycznych prezentacji pana Wojciecha Terechowicza, a w końcu też ostatniego dnia nadając muzyczne ramy spektaklowi „Wyspy szczęśliwe”. Koncert przybliżył Pacjentom Szpitala znane i lubiane utwory muzyczne, które weszły do klasyki gatunku, pieśni i arie operowe i operetkowe.
Drugim, tym razem zamkniętym dla publiczności, wydarzeniem tego dnia były wspólne warsztatu z Hortiterapii z udziałem przedstawicieli naszych Gości z Ukrainy – Grupy DESTIGMA oraz Pacjentek oddziału 5B. Hortiterapia – polega na różnego rodzaju pracy z roślinami – stała się od niedawna dzięki zaangażowaniu naszej Hortiterapeutki pani Elżbiety Filek, jedną ze specjalności kobierzyńskiego Szpitala, a proponowana Pacjentom w ramach terapii zajęciowej, cieszy się niezmiennym powodzeniem. Praca z kwiatami i roślinami to zawsze wdzięczny przedmiot zajęć terapeutycznych, pozwala bowiem poznać tajniki ich prawidłowej hodowli i pielęgnacji, rozumienie tego, jak rosną i rozwijają się, wreszcie naukę, jak o nie dbać, by były piękne. Ta wiedza i umiejętności, na pewno przydają się po opuszczeniu Szpitala, a praca, wymagająca cierpliwości i staranności, uspokaja, umożliwiając jednocześnie oderwanie się od rozedrganej rzeczywistości i własnych kłopotów. Wspólne warsztaty, podczas których powstawały miniaturowe skalne ogródki, okazały się znakomitą drogą do integracji, tak na poziomie profesjonalistów, poprzez wzajemna naukę metod terapeutycznych, jak i poznawanie się osób – tym razem z Ukrainy i z Polski.
Rankiem trzeciego dnia Festiwalu swoje dokonania zaprezentowali goście tegorocznego festiwalu – grupa DESTYGMA z Ukrainy pokazując poruszający spektakl „Głuchota”. Zrealizowany w klasycznej konwencji teatru Konstantina Stanisławskiego przedstawienie, o prostej acz wymownej narracji dotyka samej istoty ludzkich emocji, uczuć i sytuacji w jakiej, bez względu na to kim jest, doświadczyć może człowiek. Mamy tu do czynienia z pokazaniem pogardy dla inności (niepełnosprawności), niezrozumienia i odrzucenia (ukazanego dosłownie) oraz tego, co pomimo wszystko tryumfuje – a wiec miłości, akceptacji i radości. Oszczędne środki wyrazu, perfekcja aktorskiej gry (także tej bez słów) wywarły na widzach wielkie wrażenie. Wielkie brawa dla grupy Destygma za ten prosty a jednocześnie jakże głęboki i poruszający obraz i za emocje, które wzbudził na widowni.
Chwilę po spektaklu szpitalny Teatr zmienił się w Świątynię Słowa – poezji i prozy (a także muzyki) przedstawionych co ciekawe przez samych autorów z (chciałby by się rzec ze „Stajni”) wydawnictwa RUMAK, która to Oficyna z pasją wydaje poetyckie tomiki i prozatorskie teksty autorów „z tamtej strony dnia” (a więc z doświadczeniem kryzysu psychicznego). Pan Waldemar Gawron – wydawca i poeta w jednej osobie – zaoferował nam próbę literatury i poezji najwyższego lotu w swoim gatunku, takich autorów jak Andrzej Dąbek, Maciej Dzikowicz, Maciej Leśkiewicz czy Bogusław Piszczek, a także własnych wierszy. Na gitarze grał i własne utwory śpiewał pan Ryszard Matykiewicz. Po spotkaniu książki i poetyckie można było pozyskać prosto od Wydawcy.
Wreszcie popołudniowy wernisaż wystawy „Oczami Natury” dostarczył innego jeszcze rodzaju artystycznych doznań. Dofinansowany przez Samorząd Województwa Małopolskiego projekt Przygotowany przez Fundację Pomocy Chorym Psychicznie im. Tomasza Deca polegał na pracy „organicznej” w czterech różnych technikach: flower pounding (technice polegającej na wygniataniu pigmentów roślinnych na papierze), batiku (techniki malarskiej polegającej na nakładaniu wosku pszczelego i kąpieli tkaniny w barwniku), ceramika ( w tym przypadku wykonaniu kafli z reliefem wypukłym lub wklęsłym o tematyce botanicznej) wreszcie kalkografii (polegającej na wykonaniu obrazu poprzez odbijanie roślin z użyciem kalki i żelazka na papierze). W proces twórczy zaangażowane zostały osoby chorujące psychicznie, w tym Pacjenci Szpitala Babińskiego, także z oddziałów sądowych. Dla wielu były to pierwsze doświadczenia artystyczne, dla innych pierwsze próby pracy w nowych technikach. W ramach warsztatów powstało 68 prac, 62 uczestników, które zostały oprawione przez Warsztaty Terapii Zajęciowej i udostępnione na wystawie w galerii budynku nr XIV – Interdyscyplinarnego Centrum Terapii.
Festiwalu dzień czwarty rozpoczął się bardzo nietypowo. Oto o godzinie 10.00 łąka pomiędzy budynkiem teatru a Willą Dyrektora zapełniła się osobami gotowymi do spróbowania swych sił w Warsztatach Tai Chi. Ta wywodząca się z Chin specyficzna sztuka walki o wielowiekowej tradycji nie polegała jednak na walce kogokolwiek z kimkolwiek, może tylko … u niektórych, z własną nieśmiałością. Szybko okazało się, że powolne ćwiczenia połączone z kontrolą oddechu i koncentracją konieczną do prawidłowego naśladowania ruchów „Mistrza” (pana Michała Adamowicza instruktora Krakowskiej Szkoły Wushe), przypadła do gustu niemal wszystkim. Ćwiczyli starsi, młodsi i tylko, niestety, bardzo nieliczni najmłodsi, pomimo zachęt woleli siedzieć na przyniesionych przez siebie karimatach. Oklaski i pełne entuzjazmu okrzyki na zakończenie trwających 40 minut warsztatów, dowiodły, że uczestnikom bardzo spodobały się proponowane powolne, płynne ruchy rąk (z wiele mówiącymi komendami: „bierzemy piłkę”, „podajemy ją płynnym ruchem sąsiadowi”, „głaszczemy kota”… itd.), praca ciała na ugiętych kolanach i ćwiczenia oddechu. Niemal wszyscy dali ponieść się ćwiczeniom. Takie warsztaty mogłyby odbywać się częściej i z określoną regularnością, bo Tai-Chi rzeczywiście uspokaja umysł, daje poczucie kontroli nad własnym ciałem, relaksuje i po prostu sprawia przyjemność. Dziękujemy Organizatorom Festiwalu za ten niestandardowy, ale jakże znakomity pomysł, mamy nadzieję, że z perspektywą kontynuacji.
Poobiedni koncert muzyki jazzowej, to rewia znanych i lubianych przebojów muzyki bardziej może filmowej (niż jak to zapisano w tytule jazzowej). Były to znane i lubiane piosenki głównie z filmów amerykańskich produkcji. Nieoceniony i niezastąpiony pan Michał Terechowicz zaprezentował między innymi piosenki z filmów z Fredem Asterem i Julią Roberts. Koncertowi towarzyszyła ogromna radość publiczności, wielki aplauz i wymuszone na Gwieździe Festiwalu bisy piosenki „New York, New York” zakończona owacją na stojąco. To było to, na co czekaliśmy i co zaostrzyło nasz apetyt na popołudniowego grilla w Tymiankowie.
Równie mocnym akcentem, co na początku, zakończył się tegoroczny Festiwal SAMI Z SIEBIE. Przygotowany przez podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej spektakl „Wyspy Szczęśliwe” w reżyserii pana Wojciecha Terechowicza. Wspaniałe przedwojenne polskie szlagiery i skecze w tym słynne „Umówiłem się z nią na dziewiątą” Eugeniusza Bodo, „Serce zgubiłam pod mieszą” Hanki Ordonówny, „Czy Pani Marta jest grzechu warta”, „Titina” i wiele innych. Sam tytuł widowiska mógłby stać się śmiało symbolicznym określeniem całego festiwalu, który pozwolił nam popłynąć na archipelag „Wysp szczęśliwych”. Każde z wydarzeń festiwalu było bowiem taka wyspą, miejscem wzruszeń i zachwytów, obszarem radości i oderwania się od codziennej monotonii i rutyny szpitalnego życia oraz zapominaniu o własnym cierpieniu. To była także sposobność, by pokazać jak bardzo wrażliwi, uzdolnieni i utalentowani są ci, których prace, role, występy, dzieła mogliśmy podziwiać i cieszyć się nimi. Dziękujemy im za to, za wysiłek przygotowania, tremę przed występami, i za to, że dali nam z siebie coś naprawdę poruszającego.
Dziękujemy terapeutom i organizatorom festiwalu, prowadzącej i koordynującej całość pani Annie Armatys i zespołowi Interdyscyplinarnego Centrum Terapii, wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę do budowania programu, oprawy, organizacji i każdemu z osobna. Dziękujemy wykonawcom – przede wszystkim Pacjentom i osobom uczęszczającym do Warsztatów Terapii Zajęciowej. Dostarczyliście nam Państwo niezapomnianych, wspaniałych przeżyć i wzruszeń.




